Wczoraj społeczność front-endową lekko ożywiła wiadomość o pojawieniu się ciekawego narzędzia - Adobe Edge - które wprowadza możliwość tworzenia animacji CSS3 i semantycznego, nowoczesnego kodu HTML5 przez osoby, które nie są związane ściśle z tym tematem, na przykład designerów. Od razu pojawiły się głosy za, jak i przeciw, ale kto ma rację?

adobe edge Dyskusja trwa - widać to po ilości komentarzy w wielu różnych miejscach. Pisze o tym Antyweb, jest dyskusja na forum Adobe, wątek na grupie JSNews, pojawiają się już nawet pierwsze recenzje osób, które zdążyły przetestować Adobe Edge na własnej skórze. Wszystko to dzieje się z powodu tego dema pokazującego możliwości najnowszego narzędzia Adobe. Powstały już nawet "projekty" wyśmiewające możliwości animacji w Edge. Co by o tym nie mówić, jedno jest faktem niepodważalnym - szum medialny wokół tego narzędzia jest duży.

Za i przeciw

Z jednej strony to dobrze, że Adobe widzi przyszłość w HTML5 i CSS3, odchodzi od Flasha i tworzy narzędzie wykorzystujące najnowsze technologie, dzięki czemu stymuluje rozwój sieci. Pomaga popularyzować standardy, pokazuje, że animacje CSS nie są takie straszne i trudne, jak mogłoby się niektórym wydawać. Z drugiej jednak strony, jak punktuje Rob Hawkes (który wczoraj, jak i dzisiaj miał włączony tryb bojowy, jeśli chodzi o Edge), kod generowany przez to narzędzie nie jest zgodny z najnowszymi standardami, generator produkuje mnóstwo zbędnych elementów, a animacje opierają się o strukturę DOM zamiast zainteresować się animacją czysto CSSową, opartą o Canvas, czy chociażby SVG. Autorzy Adobe Edge odpowiadają na te argumenty twierdząc, że animacje na elementach DOM (które teoretycznie są najszybsze) to dopiero początek, pokazane demo jest jedynie wycinkiem tego, co chcą stworzyć i rozwijać, a pozostałe techniki będą wdrażane z czasem. Redakcja Net Magazine kontynuuje wątek wyrażając swoje zdanie na ten temat w oddzielnym wpisie. Swoje trzy grosze dorzucili także: Mozilla i Webdesigner Depot, a na NetTutsPlus pojawił się nawet obszerny artykuł opisujący najciekawsze elementy Edge.

Ocena

Ciężko jest ocenić Edge już na tak wczesnym etapie. Ja poczekałbym tak z hurraoptymizmem, jak z mieszaniem go z błotem i zobaczył jak to wszystko się rozwinie. W końcu i tak narzędzie to zostanie zweryfikowane przez użytkowników i to oni uznają, czy zechcą z niego skorzystać. A co Wy myślicie o Adobe Edge?