Dzisiejszy wpis, mimo że dotyczy prezentacji o CSS3, bardziej nastawiony będzie na moje własne odczucia związane z debiutem w roli prowadzącego. Wybaczcie, musiałem o tym napisać. Jeśli interesują Was jedynie materiały, linki znajdziecie na końcu wpisu.

Wczorajszy dzień był dla mnie dosyć wyjątkowy - przełamałem me chorobliwe skłonności antyspołeczne i wcieliłem się w rolę prowadzącego szkolenie. Warto zaznaczyć, że było to moje pierwsze publiczne wystąpienie od czasów pojawienia się na apelu w połowie podstawówki i odśpiewaniu jakiejś dziwnej konkursowej piosenki po angielsku.

Miejsce

Spotkanie odbyło się w warszawskiej siedzibie SII, gdzie zostałem zaproszony przez znajomego ze studiów - Kamila. Jako że razem z osobami z SII, czyli Łukaszem, Szymonem i Sławkiem pracowałem nad projektem Veikkaus dla GTecha (którą to współpracę wspominam bardzo miło), długo się nie zastanawiałem. Po pierwszym spotkaniu wprowadzającym do HTML5 zostałem wrobiony w prezentację o CSS3. W sumie, jeśli już miałbym o czymś mówić, to takie podstawy dla osób, które niewiele miały wspólnego z nowymi webowymi technologiami na początek były chyba najlepszym wyjściem - w końcu bawię się tym na co dzień i nie jest to chyba nic skomplikowanego. Na wczorajszym spotkaniu pojawiło się mniej osób, niż na pierwszym, bo podobno ludzie przypominajki nie dostali. Spotkałem też Adriana, z którym ostatni raz widziałem się chyba jeszcze za czasów pracy razem w Mediarunie.

Prowadzący, czyli ja

Mimo że miałem dwa tygodnie czasu, i tak zacząłem przygotowywać prezentację dwa dni przed. Jako że to było pierwsze tego typu wystąpienie, bardzo się stresowałem - zdecydowanie bardziej, niż przed skokiem ze spadochronem. W końcu tam mogłem się co najwyżej zabić zostawiając po sobie zgrabną, mokrą plamę, a tu pojawiła się groźba zbłaźnienia przed gronem kilku znajomych i kilku innych trochę mniej znajomych! Na szczęście po otrzymaniu otuchy na Twitterze i wypiciu dwóch herbatek "spokój i relaks" jakoś to poszło - jak zacząłem mówić, to było już z górki. Opinie były dobre, chyba nie zaliczyłem żadnej większej wpadki.

Prezentacja

Cóż, oparłem się o jedyny mi znany silnik do tworzenia prezentacji - CSSS autorstwa Lea Verou. Grafikę użytą jako tło specjalnie dla mnie skomponowała Efka (na podstawie swojej wcześniejszej tapety, którą zażyczyłem sobie w kolorze zielonym). Podobnie było z przykładową stroną - niby dostałem od Efki psd z bardzo przyjemnym projektem, ale i tak skończyło się na czymś bardzo dziwnym. Chyba można to ładnie nazwać "live coding"? Cała prezentacja i warsztacik sprowadziły się do prezentacji danego elementu (text-shadow, border-radius) i jego natychmiastowego użycia w przygotowanym wcześniej szablonie. Co prawda efekt końcowy jest brzydki jak... coś bardzo brzydkiego, jednak główny nacisk polegał na użyciu każdego elementu w praktyce i przekonaniu się, że działa. Z czasem o dziwo także wyszło nieźle, ponieważ całość trwała dokładnie tyle, ile powinna - półtorej godziny.

Materiały

Cała prezentacja dostępna jest online, podobnie jak paczka z prezentacją, oraz obiema stronami - "przed" (css2) i "po" (css3). Linki do materiałów znajdują się poniżej:


Jest to oczywiście moja pierwsza prezentacja, więc znając życie można się przyczepić do wielu rzeczy. Z tego względu będę BARDZO wdzięczny za wszelką konstruktywną krytykę. Wiadomo przecież, że im lepsze prezentacje, tym ludzie szczęśliwsi.