O nowym dziecku Google, pogromcy Javascriptu i następcy CoffeeScriptu, ostatnio było mówione już tyle, że można się w opiniach pogubić. Od zachwytów, po mieszanie Darta z błotem i nazywanie go bękartem bez przyszłości. Na szczęście kurz już opadł, ludzie się uspokoili, niektórzy nawet zdążyli o wszystkim zapomnieć. Dlatego nie będę silić się na opisywanie samego języka - napiszę tylko, że jestem ostrożnym sceptykiem, a w poniższym wpisie zaprezentuję najciekawsze według mnie opinie.

Czym jest Dart?

DartDart jest nowym językiem autorstwa kilku programistów z Google. Dyskusje na temat Darta podkręcały atmosferę jeszcze przed oficjalną prezentacją, powstały nawet serwisy Dart Inside, Dart Lessons czy Dart Weekly mimo, że nikt nie był jeszcze pewien czym tak naprawdę okaże się nowy twór Google. Premierowa prezentacja odpowiedziała na kilka kluczowych pytań, spowodowała także wielką burzę i dyskusję, sprowadzając na twórców nowego języka głównie falę krytyki.

Opinie

Komentarze były bezlitosne - skupiały się głównie na przykładowym, kilkulinijkowym kodzie Darta kompilowanym do... 17.259 (ponad siedemnastu tysięcy!) linii kodu Javascript. Oczywiście w każdym języku, jak się ktoś postara, może coś takiego osiągnąć, ale jednak - liczba robi wrażenie. Co prawda chwilę po tym pojawiły się "zoptymalizowane" wersje, które miały "tylko" kilka tysięcy linii kodu, ale niesmak pozostał.

Twitter

Co ciekawsze komentarze na Twitterze: "napisanie dwa razy main() w aplikacji internetowej w języku, który miał sprawić, że internet będzie lepszy, powoduje błąd", "z powodu braku entuzjazmu związanego z premierą nowego języka, Google uruchomi niedługo Dart++", "SPDY zamiast HTTP, Dart zamiast Javascriptu, Dart DOM zamiast W3C DOM. Co będzie następne, Google CSS?".

Blogerzy

Peter Paul Koch ogłasza przegraną Darta z Javascriptem już na starcie, Andrea Giammarchi natomiast skupia się na omówieniu fenomenu aż 17 tysięcy linii kodu "Hello world". Rafael Garcia-Suarez pokazuje dobitnie dlaczego Dart nie będzie przyszłością sieci.

Artykuły

Wpis na InfoWorld głosi bardzo mało prawdopodobne sensacje twierdząc, że Dart zastąpi Javascript jako domyślny język przeglądarek. Ars Technica prezentuje negatywne opinie pojawiające się wśród społeczności, natomiast SlashDot słusznie zauważa, że Dart skierowany jest raczej do aktualnych programistów Java czy C# jako łatwe wejście w temat programowania aplikacji internetowych, niż do programistów Javascript, którzy rzekomo mieliby porzucić Javascript na rzecz nowego języka. Swój głos wyraża także Java Lobby porównując Darta do Javy i Javascriptu.

Komentarze

Grant Skinner na G+ uważa, że Dart zapowiada się ciekawie. Brendan Eich stwierdza fakt, iż Dart daleko nie zajdzie, jeśli nikt poza Google nie będzie go promować. Warto także wspomnieć o kilku ciekawych komentarzach Brendana na Hacker News, a także kilku wątkach na Reddit.

Dart po polsku

Na naszym rodzimym podwórku także toczyła się ożywiona dyskusja - na przykład na grupie JSNews. Oprócz tego wpisy na blogach popełnili Maciek i Piotrek.

Podsumowanie

Przyjmując wszystkie te informacje na spokojnie widać, że Dart nie został stworzony przez Google w celu zdetronizowania Javascriptu, a jedynie powstał jako mały projekt tworzony przez kilku programistów (skierowany do innych programistów, głównie Javy i C#), którzy dostali zgodę od Google na jego upublicznienie. Jest to jedynie szkic, pierwsza wersja, a nie finalny produkt. Mimo wszystko jest sporo rzeczy, do których można się przyczepić: od podejścia "po co korzystać i ulepszać istniejące rozwiązania, skoro można napisać własne", przez dziwną i momentami zawiłą składnię, po zbyt intensywne odkrywanie koła na nowo przez Google w każdej możliwej dziedzinie. Gdyby skierować całą "moc obliczeniową" programistów Google zajmujących się Dartem w stronę rozwoju ES.next, zyskałby chyba każdy. A tak dostajemy kolejny produkt Google, który tak na dobrą sprawę może podzielić los wielu innych, nieudanych projektów. Pozostaje jedynie poczekać na to co przyniesie przyszłość i wtedy rozliczyć Darta z tego jak wpłynął na świat otwartych technologii.